I wyciągały do starca rączki owe dzieciny krzycząc: staruszku weź nas z sobą!
I rzekł Szaman : gdzież was zaprowadzę? oto ja idę w drogę śmierci, chcecież abym was wziął i ukrył pod płaszczem i wysypał was z poły mojéj przed panem Bogiem.
Odpowiedziały mu dzieciątka : weź nas i zaprowadź nas szerokiemi gościńcami aż do matek naszych.
I wszystkie krzyczeć zaczęły z wielką dumą : my Polaki odprowadź nas do ojczyzny i do matek naszych — aż Szaman począł płakać uśmiechając się...
I nie mógł odejść bo mu jedna dziecina usnęła na płaszczu, i na pole płaszcza jego, wtenczas gdy rozmawiał.
A przybywszy kozacy patrzali w zadumieniu na owe dzieło; i zaczęli odganiać dzieciątka od ludzi obcych, nie śmiejąc jednak bić żadne pamiętni na ów ogień.