Tak do mnie rzekła: „Odwróć się i słuchaj:
Raj bowiem nie jest w oczach tylko moich.“
Jak nieraz tutaj dostrzegać się zdarza
Uczucia w twarzy, jeśli tak jest mocne,
Że duszę całą ogarnia człowieka;
Tak w zaiskrzeniu tej jasności świętej
Dojrzałem, kiedym ku niej się odwrócił,
Chęć jeszcze nieco pomówienia ze mną.
I rzekła: „Na tym tu wypuście piątym
Drzewa, co życie swe od szczytu bierze,
Co wiecznie płodne i co liści swoich
Nie traci nigdy, są błogosławione
Duchy tych, którzy, nim do nieba weszli,
Tak wielki rozgłos mieli tam na ziemi,
Że wszelką muzę wzbogacić by mogli.[1]
W ramiona krzyża wpatruj się więc pilnie:
Kogo ja nazwę, uczyni toż samo,
Co na obłokach czyni ogień chyży.[2]“
Nagle ujrzałem przemknęło po krzyżu
Światło, gdy wyrzekł Jozuego imie,
A nim wymówił, jużem je obaczył.[3]
I gdy sławnego zwał Machabeusza,
Ujrzałem nowe światło wirujące;
A radość była tej wartałki biczem.[4]
Toż za Karolem Wielkim i Rolandem —
Dwa inne znowu pilny wzrok mój śledził
Jak śledzi oko za sokoła lotem.
Potem ku sobie oczy me na krzyżu
- ↑ Porównany tu jest systemat niebieski (Ptolomeusza) do drzewa, które czerpie życie od wierzchołka, to jest od Empireum. — Piątym wypustem tego drzewa, czyli piątym stopniem Raju, jest planeta Mars; a dusze tu przebywające tak były sławne za życia, że czyny ich byłyby bogatą treścią dla każdego poety.
- ↑ To jest przemknie jak błyskawica.
- ↑ Jozue po Mojżeszu, był wodzem ludu Izraelskiego i wprowadził go do ziemi obiecanej.
- ↑ Juda Machabeusz wyzwolił lud Izraelski z ucisku Antiocha. - Dusza błogosławiona pod wpływem radości, wiruje jak wartałka, czyli cyga, pod biczykiem, którym ją dziecię popędza.