Strona:PL Alighieri Boska komedja 703.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Prawdziwą chociaż nieprawdopodobną
Rzecz teraz powiem: do małego koła
Wchodzono ongi przez podwoje bramy,
Co wzięła miano swe od rodu Pera.[1]
Każdy, kto znaki wielkiego barona
(Którego imie i sławę dorocznie
Święto Tomasza ożywia i krzepi),
W herbie swym nosi, od niego miał także
I przywileje i rycerskie miano;
Chociaż dziś taki z ludem się kojarzy,
Który tarcz swoją złotym zdobi szlakiem.[2]
Już Importuni, Guelterotti byli;
A Borgo dotąd spokojnie by żyło,
Gdyby w niem nowych nie znano sąsiadów.[3]
Dom, co zeń wasza niedola urosła
(Bo słuszny gniew był, który was wygubił
I spokojnemu kres położył życiu),
Był poważany z rodzeństwem swem całem.
O Boudelmonte! jakże się źle stało,
Że gwoli cudzej nieroztropnej radzie,
Od związku z tym się uchyliłeś domem!
Wielu, dziś smutnych, wesołoby żyło,
Gdyby Bóg ciebie raczył wydać Emie,
Kiedyś raz pierwszy do miasta wstępował!
Lecz trzeba było, ażeby Florencja,
W ostatniej chwili swojego pokoju,
Ofiarę z ciebie uczyniła sama,
Kędy rozbity kamień mostu strzeże![4]

  1. Od imienia rodziny Pera wzięła miano swe brama nazwana Peruzza, przez którą było wejście na plac niewielki św. Floryana. — Że bramę miasta nazwano od imienia prywatnego człowieka, ma to być oznaką, że za dawnych czasów nie było zawiści między obywatelami, nie było dumy, a co za tem idzie, nie było i nieprzyjaźni.
  2. Dorocznie obchodzono we Florencji pamiątkę barona Hugo, który był w niej namiestnikiem, z ramienia cesarza Ottona III.; umarł w roku 1006. — Domy Pulci, Nerli, Gangalandi, Giandonati i della Bella do herbów rodzinnych dołączali herb tego Hugona (tarcz w pręgi białe i czerwone). W r. 1293 Giano della Bella, oburzony przeciwko szlachcie, został stronnikiem ludu i był promotorem ustawy, znanej pod imieniem Ordinaminti di giustizia, na mocy której szlachta usuniętą została od urzędu Signori. — Prześladowany przez rozjątrzonych magnatów, poszedł w r. 1295 na dobrowolne wygnanie i umarł we Francji.
  3. Mowa tu o przedmieściu zwanem Borgo S. Apostolo. Byłoby ono dotąd spokojne, nie zawichrzone niezgodą obywateli, gdyby dawni jego mieszkańce, Gualterotti i Importuni, nie mieli nowych przybyszów sąsiadami swymi.
  4. Dom, z którego urosła niedola Florencji, był to domu Amidei: od niego początek wzięły stronnictw Gwelfów i Gibellinów wskutek słusznego gniewu członków tej ro-dziny przeciw jednemu z członków rodziny Buondelmonti. Buondelmonte oświadczył się o rękę panny z domu Amidei i był przyjęty; — później złamał słowo i ożenił się z panną z domu Donati, za namową jej matki. To było hasłem nienawiści, która podzieliła Florentynów na dwa zacięte przeciw sobie stronnictwa. Buondelmonte zginął w 1215, zabity przez Amidei i ich stronników w pobliżu Ponte Vecchio, gdzie leżał kamień, niegdyś służący za podstawę posągowi Marsa i od tej właśnie chwili obywatele Florencji podzielili się na Gwelfów i Gibellinów. — Cacciaguida mówi, że lepiejby było gdyby Buondelmonte wstępując do miasta utonął był w rzece Ema, przez którą przeprawiać się było potrzeba jadąc do Florencji z rodzinnego zamku Buondelmonte — Montebuono.