Strona:PL Alighieri Boska komedja 699.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Radość w mą duszę tylą strumieniami
Płynie, że sama weseli się w sobie,
Iż znosząc tyle radości nie pęka.
Powiedzcie tedy, mój pierwiastku drogi,
O przodkach swoich i jakiemi laty
Czasy waszego dzieciństwa znaczono;
O świętojańskiej powiedzcie owczarni,
Jak była liczną i w niej ludzie
Najzaszczytniejszych ław bywali godni?[1]
Jako z podmuchem wiatru się ożywia
Węgiel w płomieniu, tak na me pieszczoty,
Widziałem, żywiej rozjaśniało światło.
A jak w mych oczach piękniejszem się stało,
Tak też i słodszym, łagodniejszym głosem,
Lecz nie dzisiejszą ozwało się mową:[2]
„Od czasu, kiedy wyrzeczono Ave!
Aż do porodu, w którym dziś już święta,
Matka ma zbyła się ciężaru mego,
Pięćset pięćdziesiąt i trzydzieści razy
Do Lwa swojego ogień ten przychodził.
Aby pod jego rozpłomieniał stopą.[3]
Przodkowie moi i jam się urodził,
Tam, gdzie ostatnią z sześciu dzielnic miasta,
Każdy na waszych dorocznych igrzyskach
Biegąc do mety, najpierwej spotyka.[4]
O przodkach — dosyć tego coś posłyszał:
Kto oni byli, z jakiej przyszli strony,
Zamilczeć raczej niż mówić przystało.

  1. To jest: powiedzcie mi, kiedyście rozpoczęli żywot swój doczesny, a także o Florencji. — Poeta nazywa ją owczarnią świętego Jana, bo ten święty był patronem miasta od czasu wprowadzenia chrześcijaństwa.
  2. Cacciaguida mówił nie językiem ludowym, a mową starożytnych Rzymian.
  3. To jest: od Zwiastowania Najś. Pannie Maryi przez arch. Gabriela, czyli od wcielenia Syna Bożego, do przyjścia mego na świat, ogień ten (t. j. planeta Mars 550 i jeszcze 39 razy rozpłomieniał się pod stopami konstelacji Lwa. — Pojedyńczy bieg Marsa odbywa się w przeciągu 686 dni, 22 godzin i 29 minut, — równa się więc dwom latom sło-necznym bez 43 godzin, z tego rachunku wypada, że Cacciaguida urodził się w r. 1090 albo 1091.
  4. Florencja za dawnych czasów podzieloną była na 6 dzielnic czyli części, z których każda nazywała się sesto (t. j. 1/6), a liczono je wstecz biegu Arno. W tymże kierunku puszczano konie na dorocznych wyścigach w dniu Św. Jana Chrzciciela. Okazuje się więc, że dom przodków Cacciaguidy znajdował się przy samym początku ostatniej z sześciu dzielnic miasta, mianowicie dzielnicy św. Piotra idąc od Starego Rynku.