Strona:PL Alighieri Boska komedja 692.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Więc tak począłem: I miłość, i wiedza
W każdym z was odtąd w równej stoją wadze,
Odkąd wam równość zabłysła najwyższa:
Bo w Słońcu, co was objaśnia i grzeje
Żarem i światłem, tak one są równe,
Że tu za słabe porównania wszelkie.
Ale w śmiertelnych, chęć i umiejętność,
Z przyczyny, która dobrze wam jest znana,
Nierówno mają upierzone skrzydła.
I ja więc, który śmiertelnikiem jestem,
Czuję się także do tej nierówności;
Dla tego sercem jedynie ci składam
Dzięki za miłe ojcowskie przyjęcie.[1]
Błagam cię teraz, o topazie jasny,
Któryś drogiego klejnotu ozdobą,
Abyś mnie swojem nasycił imieniem.
— „Gałązko moje, którąm już miłował,
Czekając na cię, — jam był szczepem twoim.“
Tak na początku duch mi odpowiedział,
A potem dodał: „Ten, od kogo ród twój
Miano swe bierze, — który sto lat zgórą
Krąży do koła po tarasie pierwszym,
Moim był synem, a twoim pradziadem:
Słuszna jest, abyś mu tę długą pracę
Starał się skrócić uczynkami swemi.[2]
„Florencja niedyś w dawnym swym obwodzie,
Zkąd jej dziś jeszcze brzmią tercje i nony,
Żyła w pokoju wstydliwa i skromna,

  1. To jest: Wy, błogosławieni, odkąd cieszycie się oglądaniem Najwyższego Boga, którego wszystkie przymioty równe są sobie, bo są zarówno doskonałe i nieskończone, posiadacie także możność, czyli umiejętność wyrażania uczucia waszego, równą samemu uczuciu; w nas śmiertelnych, nie masz tej równości: owszem, chęć i uczucie zawsze przemagają możność ich oddania, i to właśnie stanowi nieszczęście większej części ludzi.
  2. Cacciaguida wziął żonę z domu Aldighieri, albo Allighieri, z Ferrary; syn jego z tego małżeństwa nazywał się Allighiero, od niego poszedł Bellicione, a od tego Allighiero II., który był ojcem naszego Poety. — Napomyka Cacciaguida, że syn jego Allighiero I. dawno już dręczy się w Czyścu, w pierwszym jego zakresie, kędy się gładzi grzech pychy, i upomina Dantego, ażeby dobremi uczynkami starał się ulżyć i skrócić męki swojego pradziada.