— „Wybrani Boscy, wy, których katusze
I sprawiedliwość, i nadzieje słodzą, —
Chciejcie na wyższe nas skierować stopnie.“ —
— „Jeśliście wolni od męki leżenia,
I chcecie prędzej znaleść drogę swoją, —
Wciąż prawą stroną trzymajcie się brzegu.“ —
Tak Wieszcz zapytał, i tak nieco przodem
Ktoś odpowiedział; więc z tych słów począłem
Utajonego domyślać się mowcy.[1]
Spojrzałem wówczas w oczy mego Pana,
A on uprzejmym przyzwalał mi znakiem,
O co go żądnym upraszałem wzrokiem.
Skoro dowolnie mogłem rządzić sobą,
Wnet się nad ową schyliłem istotą,
Którąm ze słów jej już był zauważył,
I rzekłem: Duchu! ty, którego łzami
Dojrzewa teraz to, bez czego nigdy
Nikt nie jest w stanie powrócić do Boga,[2] —
Zaniechaj nieco twej największej troski:
Powiedz: kim byłeś, dla czego tu wszyscy
Do góry macie obrócone grzbiety,
I chceszli abym cokolwiek dla ciebie
Wybłagał w kraju, zkąd wyszedłem żywy?
— „Dowiesz się, rzecze, czemu plecy nasze
Niebo ku sobie zwraca; ale pierwej,
Wiedz, że następcą Piotra niegdyś byłem.[3]“
Między Siestri, a Chjaveri spada
Piękna rzeczułka, której imie właśnie
Strona:PL Alighieri Boska komedja 441.jpeg
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.