Strona:PL Alighieri Boska komedja 369.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z których się motyl ma tworzyć niebieski,
Co ma bezbronny lecieć na sąd Boga?
Z czegóż to umysł wasz tak się kokoszy?
Jesteście jako niedoszłe owady, —
Robaki, w swoim zwichnięte rozwoju.
Jak dla dźwigania pułapu, lub dachu,
Miasto filarów, widzimy postacie,
Co kurczą w jedno piersi i kolana,
Złudną swą męką żal prawdziwy budzą
W piersi każdego, kto na nie pogląda; —
Takimi właśnie widziałem tych ludzi,
Kiedym w nich bacznie rozpatrzyć się starał.[1]
Jedni z nich więcej, drudzy mniej skurczeni,
Mniejsze, lub większe dźwigając ciężary;
Lecz najcierpliwszy nawet w swej postawie
Zdał się wyrzekać: znieść nie jestem w stanie!




Objaśnienia.

1. Dante nie obejrzał się w tył na dźwięk zamykającej się bramy Czyśca, pamiętając ostrzeżenie dane przez Anioła (Ob. Pieśń IX.).
2. Polykletes, sławny snycerz z miasta Sycionji w Peloponezie.
3. Ta płaskorzeźba wyobraża przewiezienie Arki do Jeruzalem przez króla Dawida. Kiedy w drodze Arka się pochyliła i gotową była wywrócić się, Lewita Usa, niepomny przykazania ażeby nikt nieupoważniony niedotykał się świę-

  1. Porównanie to dusz, dźwigających ciężary, do karyatyd architektonicznych dziwnie jest trafne, jak wszystkie prawie porównania Dantego.