Strona:PL Alighieri Boska komedja 352.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tam, gdzie niewinnych głos jest wysłuchany.
Nie sądzę, by mnie matka jej kochała,
Kiedy już rąbki odrzuciła białe,
Których nieszczęsna znowu pragnąć będzie.
Przez nią to łatwo zrozumieć, jak długo
Ogień miłości może trwać w kobiecie,
Gdy go nie żywi wzrok lub dotykanie.
Grobu jej przecie tak nie przyozdobi
Żmija, co we tarczy Medjolańskiej siedzi,
Jakby ozdobił mój kogut z Galury.[1]
Tak mówił duch ten, a na licu jego
Wybiło znamie żarliwości prawej,
Co miarkowana w sercu mu pałała.
Oczy me żądne wciąż biegły ku niebu,
Tam kędy gwiazdy ruch wolniejszy mają,
Jak części koła najbliższe do osi.[2]
Wtem Wódz mój: „Synu! czemu patrzysz w górę?“
A ja mu: Patrzę na te trzy pochodnie,
Od których cały biegun tam goreje.
A on mi na to: „Cztery gwiazdy jasne,
Cośmy dziś rano widzieli, zapadły,
A na ich miejsce te oto wstąpiły.[3]
Gdy Mistrz to mówił, Sordel go ku sobie
Pociągnął, mówiąc: „Oto wróg nasz idzie;“
I palcem wskazał, w którą patrzeć stronę. —
Tam, gdzie doliny wał żaden nie broni,
Wąż się ukazał, może ten sam właśnie,
Co matce Ewie podał owoc gorzki.

  1. Żmija była godłem herbowem rodziny Visconti di Milano, a — kogut godłem Nino sędziego Gallury.
  2. Dante zwracał oczy ku biegunowi południowemu.
  3. Trzy gwiazdy, na które zapatrywał się Dante, są symbolem trzech cnót teologicznych: Wiary, Nadziei i Miłości; podobnież (w pieśni I. Czyśca) widzieliśmy cztery gwiazdy oznaczające tyleż cnót kardynalnych: mądrość, sprawiedliwość, siłę i umiarkowanie.