Strona:PL Alighieri Boska komedja 254.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Twarz, barki, piersi i większą część brzucha,
I w dół po biodrach zwieszone ramiona.
Zaiste, słusznie zrobiła natura,
Że zaprzestała rodzić te potwory,
Takich oprawców ujmując Marsowi.[1]
Jeśli bez żalu dotąd jeszcze płodzi,
I wieloryby i ogromne słonie;
Któż w tem nie uzna, wpatrując się głębiej,
Większej słuszności i umiarkowania?
Bo gdzie się myśli połączy potęga
Z wolą zbrodniczą i przemocy siłą,
Nie masz tam żadnej dla człowieka rady!
Twarz mi się zdała u tego olbrzyma
Takiej długości i tej szerokości
Jak szyszka w Rzymie u świętego Piotra.[2]
W stosunku do niej były inne kości.
Nad brzegiem, który służył mu osłoną,[3]
Tyle się jeszcze ukazywał z wierzchu,
Że trzej Fryzowie niebyliby w stanie
Chlubić się, że mu dosięgną do włosów;
Bo w dół od miejsca, gdzie się płaszcz zapina
Trzydzieści wielkich naliczyłem piędzi.[4]
Rafèl mai amèch zabi almi![5]
Wrzasnęła gęba straszliwa potworu,
Do której milsze nie przystały dźwięki.
A Wódz do niego: „Duchu opętany!
Przestań na rogu i w nim szukaj ulgi,
Gdy cię gniew bodzie lub namiętność inna.

  1. To jest, bardzo to dobrze, że już takie olbrzymy nie rodzą się i nie mogą brać udziału w wojnie (Mars). Lepiej daleko, że się rodzą słonie i wieloryby, bo te nie mają przynajmniej rozumu, a olbrzymy z ogromną siłą fizyczną, łącząc rozum, własność człowieka, byli dla tego straszniejszymi od najdzikszych i najsilniejszych zwierząt.
  2. Mowa tu nie o gałce Św. Piotra w Rzymie, bo tej niebyło jeszcze za czasów Dantego, ale mianowicie o szyszce borowej z bronzu ulanej, która zdobiła niegdyś szczyt gmachu Hadryana (mole Adriana), a później przeniesioną została na plac św. Piotra (Piazza di San Pietro), gdzie stała jeszcze za czasów Poety. Teraz zaś owa szyszka znajduje się na moście, zwanym Apside di Bramante. Wysokość jej wynosi 11 stóp, jak o tem świadczy Chevalier Artaud de Montor.
  3. W oryginale jest: „la ripa ch’era perizoma.“ Perizoma wyraz grecki, znaczy właściwie ubranie, przykrywające człowieka od pasa do kolan. — Słusznie zauważył Venturi, że Dante wziął to wyraźnie z Pisma św., a mianowicie w I. księdze Mojżeszowej (rozdz. III. w. 7.) powiedziane jest o Adamie i Ewie: „Cum cognovissent se esse pudos, consuerunt folia ficus et facerunt sibi perizomata.“
  4. Olbrzym tak był wysoki, że trzech Fryzonów czyli Fryzów, którzy i dziś jeszcze słynni są z ogromnego wzrostu, nie wstanie byliby dosięgnąć do głowy olbrzyma, gdyby nawet stanęli jeden na drugim i to tylko od pasa, czyli jak się wyraża poeta od pępka począwszy. Zdaniem tegoż samego Chevalier de Montor, trzydzieści piędzi (trenta gran palmi), równać się mają 6ciu francuzkim metrom.
  5. Te wyrazy niezrozumiałe (jak o tem świadczy sam Poeta nieco niżej) wyszły z ust olbrzyma Nemroda. Nemrod syn Chusa (którego Pismo nazywa możnym myśliwcem przed Panem, i który dla tego przedstawionym tu jest z rogiem myśliwskim na piersiach) powziął był zamiar zuchwały zbudowania wieży, która sięgać miała do nieba. — Bóg pomięszał języki budujących, tak że jedni drugich rozumieć nie mogli i rozproszyli się po ziemi. Ztąd ma być rozmaitość języków między ludźmi. Niektórzy uczeni chcieli wyjaśnić słowa Nemroda za pomocą języków arabskiego, syryjskiego i innych. — Najprawdopodobniej, że Dante z rozmysłem pozbierał do kupy wyrazy różnych języków wschodnich, chcąc tym sposobem przypomnieć pomięszanie języków przy wieży Babel.