Strona:PL Alighieri Boska komedja 119.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Krążyła sława, że oni są ślepi.[1]
Ród to zawistny i chciwy, i dumny, —
Obyś był czystym od wad mu właściwych.
Fortuna tyle zaszczytu ci wróży,
Że ci i owi łaknąć będą ciebie.[2]
Lecz niech od kozła zdala rośnie trawa![3]
Niechaj zwierzęta Fjezolańskie same
Gryzą się wzajem[4] i niech nie tykają
Pięknej rośliny, jeśli dotąd jeszcze
Wyrośla jakaś na ich gnojowisku
W której nasienie święte się odradza
Tych dawnych Rzymian, którzy tam zostali,
Gdy założono gniazdo wszelkiej złości.[5]
A ja odrzekłem: Gdyby prośby moje
Spełnione były, jeszczebyście pewnie
Z ludzkiej natury nie byli wyzuci.
Tkwi w mej pamięci, a dziś serce rani,
Drogi i miły obraz wasz ojcowski,
Gdyście na świecie uczyli mnie czasem,
Jak człowiek może uwiecznić sam siebie.
Ile wdzięczności czuję za te rady,
Przystoi, abym okazał to w mowie,
Dopóki żyję. — Zapisuję sobie
Coście mi rzekli o mym życia biegu
I wraz z innemi przechowam słowami,[6]
By mi to kiedyś, jeśli ku niej zdążę,
Świadoma rzeczy objaśniła Pani.[7]
Chcę tylko jeszcze byście byli pewni,

  1. Niektórzy pisarze, jak Villani i Boccaccio twierdzą, że Florentczykowie otrzymali przezwisko ślepych (orbi) z powodu następnego zdarzenia. Obywatele miasta Pizy, idąc na zawojowanie wyspy Majorki, uprosili Florentczyków, aby ci bronili tymczasem miasta i zamków należących do Pizańczyków. Po powrocie z pomyślnej wyprawy Pizańczykowie zawdzięczając przysługę Florentczykom, ofiarowali im do wyboru z liczby przywiezionych łupów; albo dwoje drzwi bronzowych pięknej bardzo roboty, albo dwie porfirowe kolumny, które były owinięte w szkarłatną materyę. Florentczykowie wybrali ostatnie. Okazało się po zdjęciu przykrycia, że kolumny były nawpół przetrawione od ognia. Ztąd w całej Italji zaczęto Florentynów nazywać ślepymi (orbi), a Pizańczyków zdrajcami (traditori). Wszakże owo przezwisko orbi, tłomaczą różnie.
  2. Brunetto przepowiada Dantemu, że oba stronnictwa — Gwelfów i Gibellinów, — pragnąć go będą widzieć między swoimi.
  3. W oryginale jest: ma lungi fia dal becco l'erba. Wszyscy, ile mi wiadomo, tłómaczą becco przez bec (dziób); idąc więc ich śladem, należałoby powiedzieć: ale niech trawa daleko będzie od dzióba. Ale becco znaczy także kozioł. Zdaje mi się, że właśnie w tym razie wyraz becco ma to samo znaczenie. To powiedzenie: ma lungi fia dal becco l'erba, mogło za czasów Dantego używać się jak przysłowie.
  4. W oryginale jest: Faccian le bestie Fiesolane strame Di lor medesme. Strame znaczy łogowisko a także podlejsze rośliny, burzany, które są przeznaczane na pokarm i posłanie dla bydła. Biorąc jednakże na uwagę, dalsze słowa Brunetto, pozwoliłem sobie wiersz ten wytłumaczyć nieco przenośnie
  5. Należy przypomnieć sobie, że Florencja powstała z dawnej osady rzymskiej, do której przyłączyli się inni osadnicy wyszli z Fiesole (ob. przyp. 7). Dante, jak wielu innych za jego czasów, mniemał, że ród jego pochodzi od owych Rzymian i szczycił się tem, a nawet może gardził cokolwiek ludźmi nowszego pochodzenia. To przekonanie swoje Dante tłomaczy ustami Brunetto Latini.
  6. Mianowicie z tem, co mu przepowiedział względem jego przeszłości Farinata degli Uberti, w pieśni X Piekła.
  7. Beatricze, która ma spotkać poetę w Czyścu i prowadzić go do Raju.