Strona:PL Alighieri Boska komedja 111.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale, jak rzekłem, ta pogarda jego
Słuszne męczarnie nieci w jego łonie. —
Idź, teraz za mną, a bacznie uważaj,
Abyś nie stąpił na spalone piaski.
Pilnuj się zawsze krańców tego lasu.“

Idąc w milczeniu przyszliśmy do miejsca,
Gdzie z lasu mała wytryskała rzeczka,
Której czerwoność dotąd mnie przeraża.
Jak strumień, który z Bulicanie bieży,[1]
Gdzie wodą jego dzielą się grzesznice;
Tak owa rzeczka płynęła przez piaski.
Dno jej i brzegi, i kraje tych brzegów
Były z kamienia, więc mi się zdawało,
Że tędy właśnie iść nam należało.

„Ze wszystkich rzeczy, com tobie ukazał
Od czasu gdyśmy weszli przez tę bramę,
Której nikomu próg nie jest wzbroniony,[2]
Oczy twe żadnej nie widziały jeszcze
Równie znaczącej, jako jest ta rzeka,
Nad której falą wszelki płomień gaśnie.“ —
Te były słowa Mistrza, więc go proszę,
Żeby mi raczył pokarmu udzielić,
Którego żądzę rozniecił w mej duszy.
„Jest pośród morza, Mędrzec się odzywa,
Kraj wyludniony, który zwie się Kretą.
A miał on króla, za czasów którego

  1. Bulicame. Pod tem imieniem znane jest do dziś dnia źródło wrzącej wody, znajdujące się o dwie mile od Witerby. Widać, że to źródło uczęszczanem już było za czasów Dantego, i że grzesznice, to jest nierządne niewiasty, wysiedliły się ku niemu z miasta, dla posługi tych, co pod pozorem ratowania zdrowia u źródeł mineralnych, szukali tam rozkoszy światowych.
  2. Brama przez którą weszli Poeci do pierwszego piekieł koła. (Obacz Pieśń III).