Strona:PL Aleksander Fredro-Komedye t.1 053.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
GELDHAB.
Pięknyto morał, ale...
LUBOMIR.

Dość ieszcze zostało

I dla mnie i dla Flory.
GELDHAB.

Wszystko iest za mało,

Przy tytule Xiążęcym, przy téy wielkiéy sławie,
Mieć wielką mitrę w herbie, być wielkim w Warszawie.
LUBOMIR.
Gdy rozsądną uwagą nieiesteś uięty,
Niechże cię wzruszy oyca obowiązek święty:
Chceszże dla czczéy próżności przez inne zamęście,
Zniszczyć na całe życie własnéy córki szczęście?
GELDHAB.
Ia mam zniszczyć iéy szczęście?
(śmieie się głośno)

Ha, to myśl nielada!

Kiedy ona z radości ledwie się posiada;
I iak się niéma cieszyć, gdy iuż ogłoszono,
Że będzie za dni parę Iaśnie Oświéconą.
LUBOMIR.
Iakto Floraby miała?... ach to iuż za wiele,
Tak mnie szarpać, i wspiérać fałsz fałszem tak śmiele;
Flora pewnie mnie kocha, i wątpić niemogę.
GELDHAB.
Zapytać się iéy saméy naykrótszą masz drogę.