Strona:PL Aleksander Fredro-Komedye t.1 043.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
SCENA SZÓSTA.
XIĄŻĘ, LISIEWICZ, GELDHAB, FLORA.
XIĄŻĘ.
(do Flory)
(przez całą tę scenę Xiążę mówi z ironią)
Miłą iaką zabawę przerwaliśmy pewnie?
GELDHAB.
(głaszczą Florę pod brodę)
Czytała nieboraczka i płakała rzewnie.
XIĄŻĘ.
Iakieżto smutne dzieło tak rozczulać zdoła?
FLORA.
Ach, niesmutne; to bayka, i dosyć wesoła,
Ale ia nad przyiemnym często stylem płaczę.
XIĄŻĘ.
Tak?
FLORA.

Kwilić się zaczynam, gdy książkę zobaczę,

Każde ach, lub niestety, iuż mi łzy wyciska,
A ciérpnę na wspomnienie miłości nazwiska.
XIĄŻĘ.
To pięknie!
FLORA.
(co raz prędzéy)

Cóż dopiéro ze mną się niedzieie,

Iakież niebieskie czucie w sercu mém nietleie!
Iakiż moiéy istoty ogień nieporusza,