Strona:PL Aleksander Fredro-Komedye t.1 028.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XIĄŻĘ.
Szturmem cię więc dobyto?
KONTO.
(korzystając z wesołości Xięcia, dobywa papiérów i mówi przeglądaiąc)

Xiążę Pan się śmieie,

A ia dalibóg wkrótce, wkrótce oszaleię.
LISIEWICZ.
Iednak kasę odbito.
KONTO
(przeglądając papiéry)

Nic w niéy nieruszono...

XIĄŻĘ.
Bo próżna.
KONTO.

Takto niby.

XIĄŻĘ.

Lecz tych gości grono

Do Waścinéy szkatułki, że się niedobrało,
To szkoda; tam być musi zapasów niemało.
KONTO.
Xiążę Pan nayłaskawiéy żartem mówić raczy,
Niewiele sług poczciwych sakiewka dziś znaczy:
Ach gorzkie w tych godzinach, gorzkie zbiory nasze!
(przybliża się do Xięcia z ukłonem, patrząc w papiéry)
Gdyby Xiążę Pan... przeyrzéć...
XIĄŻĘ.
(uderzaiąc ze spodu w papiéry)

Ach nudisz mnie Wasze!