Strona:PL Aleksander Fredro-Komedye t.1 027.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XIĄŻĘ.

Daléy.

KONTO.

Z wielkich Xiążąt Xięcia,

Mimo, że tak śmiém mówić, mimo przedsięwzięcia...
XIĄŻĘ.
(z niecierpliwością)
Cóż ci do reszty wzięło rozumu niewiele,
Sen, gorączka, czy przestrach iaki?
KONTO.
(zbliżaiąc się do ucha)

Wierzyciele.

XIĄŻĘ.
(z gniéwem)
Ech zawsze iedno, iedno, aż iuż słuchać nudno!
KONTO.
Ależ mnie w własnym domu usiedziéć się trudno.
Rzemieślnicy wciąż piszczą, a rabinów roie
Za ul sobie obrały pomieszkanie moie;
Nieczułe iak opoki, uparte iak żmiie,
Łakomstwa ich niewzruszoną morały ni kiie.
Dawny szwaycar był wprawdzie wielki moczymorda,
Lecz go się przecież bała wierzycielska horda;
Gdy niemógł dostoieństwa zatrzymać powagą,
Uczył mores natrętnych pozłacaną lagą;
Ale dzisiay przy nowym, za piérwszym natłokiem,
Aż do bióra wpadnięto niewstrzymanym krokiem
I zelżono haniebnie pod Pańskim obrazem,
Całą intendenturę z mą osobą razem.