Przejdź do zawartości

Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 273.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w dalekie podróże i odegrzawszy na noclegu lub popasie karmią się niemi. W dawnych czasach i u nas w Polsce był zwyczaj zamrażania pokarmów. Dopóki karczmy nie zrobiły zbytecznem zaopatrywania się na drogę we wszystkie wiktuały, szlachcic wiózł z sobą faskę zamrożonego bigosu, który odegrzywał na popasie i smaczno zajadał.
Drukarni i księgarni niema w Dauryi ani jednej. Malarzów jest zupełny brak. Czasami napotkać można między zesłanymi umiejącego świętych do cerkwi i dla chłopów. Kupcy prędko przychodzą do zamożności i bogactw, bo zarabiają zawsze grosz na groszu. Trzeba się z nimi więcej targować niż z żydami u nas i połowę im dawać tej ceny, którą podają. Tutejszy kupiec jest leniwy i opryskliwy, pełen pretensyi do cywilizacyi i ogłady europejskiej, niesumienny i niegrzeczny; niema też giętkości, którą odznaczają się nasi żydzi. Prędzej jeszcze niż na handlu, robią tu majątki na dostawach, liwerunkach (podriadach) skarbowych; lecz jak prędko i łatwo przychodzą te bogactwa, tak też prędko i łatwo giną. O kredyt bardzo jest łatwo i ta okoliczność sprawia, iż wiele osób, nic nie mając prócz kredytu, przedsiębierze znaczne spekulacye, które albo odrazu wzbogacają, albo też odrazu rujnują. We wsiach znajdują się kupcy łokciowych towarów i zdzierają z wieśniaków znaczne pieniądze. Sprzedaż we wsiach polega także na kredycie, albo na wymianie towarów na zboże, konopie i t. p.
Chociaż ułatwiony kredyt sprzyja zwykle handlowi i rozwinięciu się przemysłu, w Dauryi jednak przemysły prawie wcale niema a handel jest cząstkowy i mały, lecz ma wielką przyszłość z otwarciem żeglugi do oceanu Wielkiego.
Wracamy do opisania Zawodu. Zatrzymaliśmy się przy budkach karczmarskich, od nich zwróciwszy się na lewo drogą pod górę, wejdziemy na ulicę Polską, przy której mieszka kilku wygnańców polskich. Obecnie mieszkają w Zawodzie następujący wygnańcy polityczni polscy: Antoni Józef Beaupré, z Krzemieńca, uczeń Jędrzeja Sniadeckiego, doktor medycyny, za czynny udział w związku Konarskiego Szymona aresztowany i w Kijowie skazany na powieszenie. Już pod