Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 105.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak w Polsce, mieszkańcom jednak bardzo dokuczyły kwaterunki. U nas żołnierz, szczególniej zimą, prawie niewychodzi z chaty włościanina, który niewiem czy grosz dziennie otrzymuje za żywienie żołnierza; przytem kradzieże i niemoralne prowadzenie się wojskowych sprawiają, że kwaterunki w Polsce są jedną z większych plag panowania moskiewskiego.
Z Gałkiny odpłynęliśmy rankiem 27. sierpnia; szerokość błoń, urodzajność gruntów na pochyłościach sprzyja rolnictwu, które wzdłuż całej Ingody, na bardzo nizkim stopniu kultury zostaje.
W żegludze naszej dotąd nie spotkaliśmy ani jednego większego statku. Czółna i łódki, na których miejscowa ludność przepływa z jednego brzegu na drugi, krążyły po falach rzeki, lecz one nie świadczą o ożywieniu wodnego traktu do oceanu. Dzisiaj dopiero spotkaliśmy dwie ogromne kupieckie tratwy; na jednej, ozdobionej czerwoną chorągiewką, spławiali herbatę i cukier, na drugiej sól w beczkach. Kupcy krzykiem powitali nas i popłynęli, życząc nam szczęśliwej podróży.
Koryto rzeki dzieli się tu na kilka odnóg, płytkich i utrudzających żeglugę; pomiędzy niemi zaległy obszerne wyspy i kępy. Po za krzakami wyspy widać na prawo sczerniałe dachy kozackiej stanicy Zubarowa, do której z powodu mielizn nie mogliśmy dopłynąć. Na jednej z nich osiedliśmy znowuż i pół godziny w wodzie musieliśmy pracować, zanim zepchnęliśmy ją na głębinę. Następnie ominąwszy kilkanaście piaszczystych ławic i kęp, zbliżyliśmy się do wsi Nowa-Zubarowa, zamieszkałej przez deportowanych. Pozycya wsi bardzo jest wygodna; otaczają ją pola, na których żółci się dojrzałe żyto, pszenica i czerwieni się tatarka. Na łąkach stada bydła poważnie postępują, a na błoniu bujają konie. W ogrodach widziałem wiele grzęd z ziemniakami, które w Dauryi weszły w powszechne użycie od niedawnego czasu, a mianowicie od czasu gromadniejszego zsyłania Polaków, i już są ulubionym pokarmem ludności. Nie wstępowaliśmy do tej rolniczej osady i jak się zdaje z pozoru zamieszkałej przez pracowitych i zamożnych ludzi. Popłynęliśmy dalej,