Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 093.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

odebrała dwie poduszki, spodnie manszestrowe, koszule i różne drobiazgi skradzione przez oficera. Aż mnie wstyd było za tego oficera, bo to nie dosyć, że ukradł, ale jeszcze schować nie umiał. Szczęściem, że kobieta nie oskarżyła go; byłby niezawodnie zdegradowany, a może i nie, boć uwierzyliby mu, gdyby powiedział, że ja skradłem, albo też przypadkiem owe rzeczy z swojemi zabrałem.» Takie i tym podobne wypadki opisywał mi stary wojak i czas mi niemi skracał; tratwa tymczasem szybko sunęła się pomiędzy nizkiemi brzegami. Milę upłynąwszy, zobaczyliśmy na brzegu wioskę Polszynę; drugą milę upłynąwszy zobaczyliśmy wieś Karymsk, zamieszkałą przez ochrzczonych Tunguzów. W wschodniej Syberyi Karymami nazywają Buriatów i Tunguzów, którzy przyjęli wiarę chrześciańską; nazywają ich także Jasasznymi.
Aż do Tury, pasma obu brzegów okryte są puszczą. Od Tury bory trzymają się na górach prawego brzegu, góry zaś lewego brzegu tylko u wierzchołków są zarosłe; pochyłości bezleśne okryte są zeschłą od upałów trawą. Oba pasma w wielu miejscach poprzerywane są dolinami rzeczek i strumyków dążących do Ingody; doliny te głębokie, ciasne i ciemne zwiedzane są tylko przez miejscowych mieszkańców.
Za kapliczką stojącą na górze, rozciągnęła się mała wioska Bindurga, zamieszkała przez osiedleńców zesłanych z Rosyi. Na brzegu pasą się konie i bydło, które przed skwarem ucieka do wody i chłodzi się, stojąc w niej aż po brzuchy; ludzi nie widać.
Koryto rzeki od Bindurgi jest skaliste. Słońce już zachodzi i czerwoną poświatą okryło góry; wiatru niema a w całej okolicy panuje wielkie milczenie! Żołnierze nie lubią ciszy, przerwali ją więc śpiewem. Pieśń ich przykrem wrażeniem odezwała się w mojem sercu. Była to pieśń o szturmie Warszawy, jedna z tych, które puszczają w obieg pomiędzy wojsko i propagują niemi caryzm. Bohaterem tej pieśni jest wielki książę Michał; Paskiewicz wspomniany jest w niej z szczególną pochwałą. Paskiewicz, mówi pieśń, wyjechał przed szeregi na dzielnym koniu, miał pierś okrytą orderami i