Strona:PL Adam Mickiewicz-Sonety Adama Mickiewicza 026.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXII.

EXKUZA.


Nuciłem o miłostkach w rówieńników tłumie,
Jedni mię pochwalili, a drudzy szeptali:
Ten wieszcz kocha się tylko, męczy się i żali,
Nic innego nie czuje, lub śpiéwać nie umie.

W dojrzalsze wchodząc lata, przy starszym rozumie,
Czemu serce płomykiem tak dziecinnym pali?
Czyliż mu na to wieszczy głos bogowie dali,
Aby o sobie tylko w każdéj nucił dumie?

Wielkomyślna przestroga! — wnet z górnemi duchy
Alcejski chwytam bardon, i strojem Ursyna
Ledwiem zaczął przegrywać, aż cała drużyna

Rozpiérzchła się unosząc zadziwione słuchy;
Zrywam stróny i w Letę ciskam bardon głuchy.
Taki wieszcz jaki słuchacz.