Strona:PL Adam Mickiewicz-Sonety Adama Mickiewicza 007.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.


Nie uczona twa postać, nie wymyślne słowa,
Ani lice ni oko nad inne nie błyska,
A każdy rad cię ujrzéć, rad posłyszéć zbliska,
Choć w ubraniu pastérki, widno żeś królowa.

Wczora brzmiały i pieśni i głośna rozmowa,
Pytano się o twoich rowiennic nazwiska,
Ten im pochwały sypie, inny żarty ciska,
Ty weszłaś — każdy święte milczenie zachowa.

Tak śród uczty gdy śpiéwak do choru wyzywał,
Gdy koła tańcujące wiły się po sali,
Nagle staną i zmilkną, każdy zapytywał,

Nikt nie wiedział dlaczego w zadumieniu stali.
„Ja wiém, rzecze poeta, anioł przelatywał”
Uczcili wszyscy gościa — nie wszyscy poznali.