Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 509.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak gdyby w skrzydła bijąc, częstym ramion ruchem
Dmą w miechy i oblicza wypełniają duchem,
Myśliłbyś że ta para w powietrze uleci,
Podobna do pyzatych Boreasza dzieci:
Brakło Cymbałów.

Było Cymbalistów wielu,
Ale żaden z nich nieśmiał zagrać przy Jankielu;
(Jankiel przez całą zimę niewiedzieć gdzie bawił,
Teraz się nagle z głównym Sztabem Wojska zjawił).
Wiedzą wszyscy że mu nikt na tym instrumencie
Nie wyrówna w biegłości, w guście i w talencie.
Proszą ażeby zagrał, podają cymbały,
Żyd wzbrania się, powiada że ręce zgrubiały,
Odwykł od grania, nie śmie i panów się wstydzi;
Kłaniając się umyka; gdy to Zosia widzi,
Podbiega, i na białéj podaje mu dłoni
Drążki, któremi zwykle mistrz w stróny dzwoni;
Drugą rączką po siwéj brodzie starca głaska,
I dygając, — Jankielu, mówi, jeśli łaska,
Wszak to me zaręczyny, zagrajże Jankielu,
Wszak nie raz przyrzekałeś grać na mém weselu?