Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 474.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Wszyscy chwalą, klaskają. Jeden z officerów
Dobył s kieszeni portefeuille s plikami papierów,
Rozłożył je, ołówek przyciął, w ustach zmoczył,
Patrzy w Zosię, rysuje. Ledwie Sędzia zoczył
Papiery i ołówki, poznał rysownika,
Choć go bardzo odmienił mundur pułkownika,
Bogate szlify, mina prawdziwie ułańska,
I wąsik poczerniony i bródka hiszpańska.
Sędzia poznał: Jak się masz mój Jaśnie Wielmożny
Hrabio, i w ładownicy masz twój sprzęt podróżny
Do malarstwa! — W istocie był to Hrabia młody,
Nie dawny żołnierz, lecz że wielkie miał dochody
I swoim kosztem cały pułk jazdy wystawił
I w pierwszéj zaraz bitwie wybornie się sprawił,
Cesarz go półkownikiem dziś właśnie mianował,
Więc Sędzia witał Hrabię i rangi winszował,
Ale Hrabia nie słuchał, a pilnie rysował.

Tym czasem weszła druga para narzeczona:
Assesor niegdyś Cara, dziś Napoleona
Wierny sługa; żandarmów oddział miał w komędzie,
A choć ledwie dwadzieścia godzin był w urzędzie,