Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 470.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ja niegdyś darowane od Księcia Sanguszki
Stawiłem w zakład moje prześliczne obróżki,
Jaszczurem wykładane s kolcami ze złota,
I utkaną z jedwabiu smycz, któréj robota
Równie droga jak kamień co się na niéj świeci.
Chciałem sprzęt ten zostawić w dziedzictwie dla dzieci;
Dzieci pewnie mieć będę, wiesz że się dziś żenię;
Ale ten sprzęt Rejencie, proszę uniżenie
Bądź łaskaw przyjąć w zamian za twój rzęd bogaty,
I na pamiątkę sporu, co długiemi laty
Toczył się, i nareszcie zakończył zaszczytnie
Dla nas obu — Niech zgoda między nami kwitnie.
Więc wracali do domu oznajmić za stołem,
Że się skończył spór między Kusym i Sokołem.

Była wieść, że zająca tego Wojski w domu
Wyhodował i w ogród puścił pokryjomu,
Ażeby szczwaczów zgodzić zbyt łatwą zdobyczą.
Staruszek tak swą sztukę zrobił tajemniczo,
Że oszukał zupełnie całe Soplicowo.
Kuchcik w lat kilka późniéj szepnął o tém słowo,
Chcąc Assesora skłócić z Rejentem na nowo;