Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 320.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Amen — rzekł na to Sędzia, ja wróżbę Waszeci
Przyjmuję, oby z gwiazdą zjawił się Jan trzeci!
Jest na zachodzie wielki dziś bohater; może
Kometa go przywiedzie do nas; co daj Boże!

Na to rzekł Wojski, głowę pochyliwszy smutnie:
Kometa czasem wojny, czasem wróży kłótnie!
Nie dobrze iż się zjawił tuż nad Soplicowem,
Może nam grozi jakiém nieszczęściem domowém.
Mieliśmy wczoraj dosyć rostérku i zwady,
Tak w czasie polowania, jako i biesiady.
Rejent kłócił się z rana s panem Assesorem,
A Pan Tadeusz wyzwał Hrabiego wieczorem.
Pono spór ten ze skóry niedźwiedziéj pochodził;
I gdyby mnie Dobrodziéj Sędzia nie przeszkodził,
Jabym u stołu obu przeciwników żgodził.
Bo chciałem opowiedzieć wypadek ciekawy,
Podobny do zdarzenia wczorajszéj wyprawy,
Co trafił się najpierwszym strzelcom za mych czasów,
Posłowi Rejtanowi i Księciu Denassów.
Przypadek był takowy —