Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 317.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A w lewym ręku chustką skrwawioną powiewa.

Różne stąd wnioski tworzył, stojący przy płocie
Cywón, co przyszedł zdawać sprawę o robocie,
I pisarz prowentowy w szeptach z ekonomem.

Lecz Podkomorzy siedział na przyźbie przed domem.
Przerwał rozmowę gości, znać że głos zabiera;
Błysnęła przy księżycu wielka tabakiera
(Cała s szczerego złota, z brylantów oprawa,
We środku za szkłem portret króla Stanisława)
Zadzwonił w nią palcami, zażył i rzekł: Panie
Tadeuszu, Waścine o gwiazdach gadanie,
Jest tylko echem tego co słyszałeś w szkole.
Ja o cudzie, prostaków poradzić się wolę.
I ja Astronomii słuchałem dwa lata
W Wilnie, gdzie Sapieżyna, mądra i bogata
Pani, oddała dochód z wioski dwiestu chłopów,
Na zakupienie różnych szkieł i teleskopów.
Ksiądz Poczobut człek sławny był Obserwatorem,[1]
I całéj Akademii naonczas Rektorem,
Przecież w końcu katedrę i teleskop rzucił,

  1. Ksiądz Poczobut, człek sławny, był Obserwatorem.

    Ksiądz Poczobut, Ex-jezuita, sławny Astronom, wydał dzieło o Zodyaku w Denderach, i obserwacyami swemi pomógł Lalandowi do obrachowania biegów księżyca. Ob. żywot przez Jana Sniadeckiego.