Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 210.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przywykł żeby mu zawsze coś bębniło w ucho,
Nawet wtenczas, gdy milczał, lub s placką za muchą
Skradał się, lub zamknąwszy oczy siadał marzyć;
W dzień szukał rozmów, w nocy musiano mu gwarzyć
Pacierze różańcowe, albo gadać bajki:
Stąd też nieprzyjacielem zabitym był fajki,
Wymyślonéj od niemców by nas scudzoziemczyć,
Mawiał: Polskę oniemić, jest to Polskę zniemczyć. —
Starzec wiek przegwarzywszy chciał spoczywać w gwarze,
Milczenie go budziło ze snu: tak młynarze
Uśpieni kół tarkotem, ledwie staną osie,
Budzą się krzycząc s trwogą: a słowo stało się.

Wojski ukłonem dawał znak Podkomorzemu,
A ręką od ust lekko skinął ku Sędziemu,
Prosząc o głos; Panowie na ten ukłon niemy
Odkłonili się oba, co znaczy: prosiemy.
Wojski zagaił.

« Smiałbym upraszać młodzieży,
Aby postaremu bawić u wieczerzy,
Nie milczeć i żuć: czy my Ojce Kapucyni?