Strona:Opis Lublina (Zieliński Władysław) 024.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Życie lubelskie niektórzy usiłują nastroić na stopę wielko-miejską, lecz to niezupełnie się udaje, życia zaś nad stan bywają czasami niefortunne próby. Do rozwoju życia skromnego i cichego, nie pragnącego rozgłosu i sławy, przyczyniają się wielce nasze kobiety, które mówiąc mimochodem znane są jako piękne Lublinianki; odznaczają się one wyższemi przymiotami serca i umysłu i pod tym względem przyznać należy że wyżéj od naszych mężczyzn stoją. Dzięki im, życie publiczne u nas prawie zupełnie nie jest rozwinięte. Po cukierniach restauracyach i handlach winnych przeważnie widać tylko przyjezdnych i ludzi nie mających gdzie przepędzić czasu swobodnego od zajęć. Pomimo tych zalet, które zdobią nasze kobiety, jest w nich jedna, nie, mylę się, dwie wady: chęć do strojów, które jak gdyby na pokaz na Krakowskiem przedmieściu a latem w ogrodzie miejskim okazują. Zgrabne Lublinianki, umieją się też i pięknie ubierać, co dowodzi ich gustu i zmysłu delikatnego, który bezwiednie do uszka im szepcze, że z tém im do twarzy. Drugą wadą, już wcale nie tak niewinną jest zbytnie zajmowanie się bliźnim swoim czemu niestety ulega nie tylko płeć piękna ale także i druga połowa rodu ludzkiego. Zabawka ta, rozwiniętą jest tu tak, jak to bywa zwykle w małych miasteczkach, a że i w Warszawie umiejętność ta dosyć kwitnie, dla czegoż by więc Lublin nie miał jéj w tem jak we wszystkiem sumiennie naśladować? Latem, spacery do ogrodu, w czasie loteryi fantowéj urządzanéj przez Towarzystwo Dobroczynności, bądź też przechadzka wzdłuż ławeczek przed Rządem Gubernialnym (na tak ironicznie zwanym targu), zimą zaś zebrania i wieczorki bo i u nas mamy mążury (mon jour) daléj koncerta, teatra amatorskie i t. d. dają obfity materyał do tworzenia różnych a przeróżnych pogadanek i... niewinnych choć nie zawsze ploteczek.