Strona:Nad grobem Kościuszki 07.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ich władztwu ludów, tłumić szlachetne porywy, unoszące je z nędz tej ziemi ku świetlanym wyżynom.
Ale Kościuszkę ożywiał właśnie taki duch.
Bo wybrany przaz[1] Opatrzność z pomiędzy wszystkich, był on wyższym nad wszystkich.
Kiedy ujarzmiona przepotężną dłonią Anglii Ameryka porwała się do broni, by skruszyć swoje kajdany, wbrew nadziei wszelkiej poniósł jej życie swoje w ofierze i przyczynił się do jej wyswobodzenia, kiedy hordy barbarzyńskie zwycięzkiej Moskwy powaliły Polskę o ziemię, płomień powstania rozniecił w całym kraju, i pierwszy z Polaków powoławszy lud pod broń, gdy król własny i szeregi nędzników możnowładnych uchylili głowy przed obcymi, ocalił cześć Polski, kiedy po jej rozbiorze idące z Zachodu i Wschodu nawoływania o poparcie, pod chorągwie Napoleona i Aleksandra I-go, ściągały dzieląc na dwa obozy jego rodaków, nie poszedł na lep nawoływań ani jednego z nich ani drugiego, gdyż serce i głowa mówiły mu wyraźnie, że każdy z nich Polskę za narzędzie jedynie zamiarów swoich poczytywał.
Zamknął się więc w swojem wspaniałem odosobnieniu i na łonie wolnością żyjącego małego narodu, czekał odrodzenia wolności.
Wolności świata i wolności ojczystego kraju.
I z tem oczekiwaniem poszedł do grobu.
Gdyż mgieł ciemności nie przebijały nigdzie, gdy umierał, promienie światła, gdyż nigdzie wtenczas i długo potem nie świtała jutrzenka wyzwolenia, nigdzie, jak wielki poeta się wyraził:

„nie weszło słońce nad świętych mogiłą“ —

ale za to i wtenczas i długo po odejściu jego z tej łez doliny

„coraz podlej na tej ziemi było“.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – przez.