Strona:Moralność naukowa 041.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

utrzymaniu i pomnażaniu życia. A będzie to epoka industryi, przemysłu.
Aby nadszedł przepowiadany przez Spencera stan, powinniby się wszyscy ludzie: rodzić, wychowywać, kształcić, rozwijać i umierać w tych samych warunkach. Nie powinno być silnych i słabowitych, zdrowych i chorych, mądrych i głupich, przeciętnych i utalentowanych, bogatych i ubogich, nie powinno być żadnych różnic, odmian i przewrotów. Straszliwa, bezbarwna jednostajność musi zapanować w rodzie ludzkim, aby się spełniło proroctwo myśliciela angielskiego. Wszelkie szlachetne porywy, gorętsze uczucia, dalekie cele, słowem, wszystko, co oddziela człowieka od zwierzęcia, musi zniknąć, zgasnąć, ulotnić się. Epoka „industryjna“ zaludni kulę ziemską filistrami, którzy będą tuczyli siebie, dzieci swe i sąsiadów, aby byli dla nich „pomocniczem uchem i okiem“ i aby im sprawiali swym dobrym wyglądem przyjemność. Bo nic za darmo, woła Spencer. Pragnę szczęścia bliźniego, lecz tylko dlatego, że mi ono potrzebne do moich celów. Pożarłbym cię, aby pomnożyć moje i moich dzieci życie, gdybym wiedział, że mi się za to nic nie stanie, ponieważ jednak mógłbym za cudzą krzywdę sam oberwać, przeto wolę być twoim przyjacielem i urządzać się tak, aby z przyjemności jednostki, o którą muszę się ocierać, i dla mnie coś kapnęło.
Jakie to... rozumne! Gdyby zwierzęta umiały czytać, postawiłyby Spencerowi niezawodnie pomnik. Ale ludzie mają prawo zapytać: jakiem prawem ściągasz nas z wyżyn, na które wspięliśmy się po tylu wiekowych wysiłkach tytanicznych za pomocą przyrodzonych, wszczepionych w nas zdolności? Dokąd doszłoby społe-