Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No6 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ośmnastego i na początku dziewiętnastego stulecia.
W głębi tej groty pod szeroką prostą ławką drewnianą, znajdowała się zupełnie ukryta, duża płyta kamienna z kółkiem po środku żelaznem.
Raymond odsunął ławkę, chwycił za kółko, uniósł z łatwością płytę i ukazały się schody z kamieni zupełnie dobrze utrzymane.
Ośm tych schodów prowadziło do korytarza sklepionego, dosyć szerokiego, długiego na stóp dwanaście i zakończonego mocnemi jak więziennemi drzwiami drewnianemi.
W poprzek tych drzwi znajdowało się łóżko żelazne, na którem spał wysoki i barczysty mężczyzna, mający dwa rewolwery obok siebie.
Mężczyzna ów sen miał tak lekki, że przelatująca mucha zrywała go na równe nogi.
Na szmer, jaki sprawiał Raymond odsuwając kamień, obudził się, usiadł na łóżku i chwyciwszy rewolwery zawołał:
— Kto tam? odpowiadaj, bo strzelę!...
— To ja Klejnocie — odparł żywo Raymond, świecąc latarką.
— A! to pan... — czyż to już dzień?...
— Nie jeszcze — jest najwyżej trze-