Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No6 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

śleć — nie ciągnąłem ich przecie gwałtem... — nigdy nikogo nie zmuszam...
— To rzecz pewna i dowiedziona.,.
— O cóż im głównie chodzi?...
— Chcieli by wyjść... bo powtarzają nieustannie, że jeżeli zgodzi się pan aby choć przez godzinę odetchnęli świeżem powietrzem, to by się czuli jak zmartwychwstali i pracowali gorliwiej.
— A ty ich słuchasz?...
— Naturalnie, bo nie jestem przecie głuchy...
— I myślisz zapewne, że mają zupełną racyę?...
— Ani myślę, ani nie myślę, pozwalam im mówić co im się podoba, nie przeczę, bo nie chcę przyprowadzać ich do wściekłości... Czy nie mam racyi?...
— Masz... masz... ale pamiętaj, że położyłem w tobie najzupełniejsze zaufanie i że nie przebaczyłbym ci najmniejszego nieposłuszeństwa, najmniejszej nieroztropności...
— Ależ nie ma oto obawy przecie!...
— Pamiętaj żeś mi winien życie... że głowa twoja byłaby bezecnie spadła na szafocie przed trzema laty...
Ponura twarz „Klejnota” pobladła pod gęstym zaniedbanym zarostem.