Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No5 part16.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

gdy na raz na rogu ulicy zobaczyłem stojący mały powozik, podobny do fiakra...
„Złoczyńca Raymond, zbliżył się do tego powoziku i nie odezwawszy się ani słowa do stangreta, co mnie przekonało, że to nie był fiakr zwyczajny, otworzył drzwiczki i wsiadł.
„Stangret nie zapytał wcale gdzie jechać, ale podciął konia i ruszył z miejsca.
„No, to mi wcale nie na rękę... pomyślałem, Regulus dał mi dwadzieścia franków, żebym się dowiedział gdzie się pan Rajmund udaje, musze się więc koniecznie o tem dowiedzieć, bobym zniesławił na nic swoję imię.
„I zacząłem lecieć.
„Koń pędził jak gdyby mu kto szpilkę wpakował.
„Ja gnałem, jak ten co czuję za sobą policyę.
„Ażeby nadążyć za powozem, potrzeba mieć nogi sarnie, aleć wygrałem przecie pierwszą nagrodę na wyścigu w workach będzie temu lat ze cztery.
„Wyciągałem tedy kopyta i dogoniłem powozik.