Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No50 part9.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pierwszą nad ranem — odpowiedział Raul — o tej porze ulice przedmieścia Pepinoourt są zawsze zupełnie puste, a wiecie, że pierwszy sen jest najgłębszy...


XL.
Ostatnia scena dramatu.

Na zegarach paryzkich biła godzina w pół do pierwszej.
Głęboka ciemność otaczała ogród Raymonda, gęste czarne chmury pokrywały niebo, na którem ani jednej gwiazdki nie było.
W chwili, gdy karetka, w której znajdowała się Joanna, przystanęła przed furtką, Prometeusz paryzki ukazał się na progu takowej.
— No cóż? — zapytał żywo.
— Młoda dama ani się poruszyła, ani jednego nie odezwała się słowa — odpowiedział stangret.
— Byłem tego z góry pewnym... — mruknął Raymond z wyrazem tryumfu na ustach.
Otworzył drzwiczki, chwycił w silne swoje ramiona nieruchomą mar-