Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No50 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Maksym uważał Andrea Bontemps za wytrawnego smakosza, za smakosza, który dobre jedzenie przekładał ponad wszelkie przyjemności i pewny był jego gustu.
Istotnie margrabina z przyjemnością zajadała kolację i po kilka razy powtarzała, że jeszcze nigdy nie piła tak wybornego wina hiszpańskiego.
Była już północ blizko, gdy Joanna pożegnała mniemanego hrabiego de Saint Marceau, zapuściła woalkę i wyszła z mieszkania, aby wsiąść do czekającej nań karetki, która miała ją odwieźć do domu.
Czytelnicy rozumieją, że margrabina ażeby się nie skompromitować wobec służby swojej, nie mogła korzystać ze swojego powozu na trzygodzinną wizytę w kawalerskiem mieszkaniu.
A pani Castella, wobec zamachu na małżeństwo z baronem de Montaigle, nie chciała się kompromitować.
Podczas jednak gdy kochankowie zachwycali się ze sobą, zaszło na ulicy pewne zdarzenie, na jakie nikt atoli nie zwrócił żadnej uwagi.
Jakiś oto mężczyzna średniego wzrostu, elegancko ubrany, wyszedł z domu do którego weszła margrabina, zbliżył się do fiakra i odezwał się do stangreta: