Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No50 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

grabinę i wszedł w ogród powiedziawszy przedtem do woźnicy:
— Nie potrzebuję cię już tej nocy... — odjeżdżaj,
Powóz szybko się oddalił, Raymond zaś ze słodkim swoim ciężarem udał się ścieżką, prowadzącą do pałacyku.
W chwili, gdy wchodził na kamienne schody peronu i zamykał za sobą drzwi podwójne, opatrzone sztucznemi zamkami, pan de Credencé i czterej bandyci, zaopatrzeni we wszystkie potrzebne narzędzia, przybyli także na ulicę des Amandiers-Pepincourt i przesadzili mur ogrodowy, nie domyślając się, że p. Bontemps dopiero co właśnie powrócił.
Pozostawmy na chwilę pana hrabiego i jego godnych wspólników, a pójdźmy za Prometeuszem paryzkim.
Zamiast udać się na pierwsze piętro i zanieść panią Castella do owego przepysznego salonu, w którym widzieliśmy ją poprzednio przy kolacyi, Raymond przeszedł kilka dolnych pokojów i zatrzymał się w małym ulubionym przez się pokoiku, w którym sypiał zawsze, ile razy zdarzyło mu się przepędzać noc w tym domu.
Pokoik ten skromny ale dostatni, obity był perską materyą.
Łóżko i parę głębokich wygodnych