Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No49 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pośród salonów, przystanęła przy grających, porozmawiała z gośćmi i znalazła się nareszcie obok Maksyma.
— Panie hrabio, — rzekła z pewnem wzruszeniem w głosie, czy mogę odtąd zaliczać pana do moich już przyjaciół?...
— O! pani!... będę się za najszczęśliwszego uważał...
— Dajże mi pan zatem dowód, że tak jest rzeczywiście...
— Jakiego żąda pani dowodu? Życie moje do pani należy...
— Przyjęcia takie jak dzisiejsze, przeznaczone są dla wszystkich znajomych... dla moich prawdziwych przyjaciół pozostawiam samotne poobiednie godziny...
— Będę najszczęśliwszym, jeżeli mi pani jednę z tych godzin daruje...
— Daruję panu wszystkie, jeżeli życzysz sobie tego naprawdę...
— Na klęczkach błagam panią... o tę niezasłużoną łaskę...
— Zatem jutro o trzeciej... drzwi moje otworzą się tylko dla pana...
Po tych pełnych znaczenia słowach, margrabina szybko się oddaliła od młodego człowieka, nie pozwalając mu ani jednem słowem wyrazić wdzięczności swojej.
Maksym potrzebował samotności,