Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No48 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Młody człowiek skłonił się znowu z uszanowanie.
— Hrabia Maksym de Saint-Marceau, pani margrabino — odpowiedział.
— Ah!... — odrzekła Joanna — a Maksym mówił dalej z uśmiechem:
— Listy które miałem honor pisać do pani margrabiny, podpisywałem imieniem swojem tylko — a to dla tej przyczyny, że zdaniem mojem tytuł i znakomite nazwisko, zawadzają tylko gdy im nie towarzyszy znakomita fortuna... Niestety... przed paru jeszcze dniami, byłem zupełnie biednym...
— A teraz? — spytała margrabina.
— Teraz się to wszystko zmieniło!... — Teraz jestem dobrze nawet bogatym... — Pewien daleki krewny, którego znałem zaledwie, nagrodził niesprawiedliwość losu i pozostawił mi testamentem sześćdziesiąt tysięcy franków renty...
Joanna uśmiechnęła się uprzejmie.
— Przyjmij pan moje powinszowanie najszczersze!... Nie możesz pan wątpić o mojej życzliwości, pomimo, że zapraszałam po prostu pana Maksyma a nie hrabiego de Saint-Marceau spodziewałam się zobaczyć u siebie... — Jeden zresztą jak drugi mają zupełne prawo do mojej sympatyi...