Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No46 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Mały powozik zaprzężony w pyszne konie, uniósł ją z szybkością błyskawicy.
„Uczułem pewną ulgę gdy się oddaliła, odetchnąłem swobodniej i powiedziałem sobie:
„— Dzięki Bogu! nie chciałbym już niegdy znaleźć się w obecności tej kobiety... jeżelibym znowu ją spotkał, gotowem się zakochać jeszcze, a otwarcie mówiąc, w położeniu w jakiem się znajduję, tego by mi tylko brakowało...
„Człowiek proponuje, przypadek dysponuje.
„We trzy dni potem, będąc w innym teatrze, poczułem, że jakaś siła nieprzeparta pociąga moje spojrzenie ku loży na lewo.
„Obróciłem się i zadrżałem, jak człowiek, co się dotknął iskry elektrycznej.
„Nieznajoma siedziała w swojej loży... sama... dumna... niewzruszona... wspaniała.
„Nie mówię więcej, bo pan już odgadłeś z pewnością co mam mu powiedzieć.
„Spotkania z młodą kobietą, której spojrzenie paliło mnie, powtarzały się dosyć często...
„To czego się obawiałem spełniło