Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No46 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ne kawałeczki smutną ową korespondencyę.
Gdy schodził, stróżka go zatrzymała.
— Hej, hej!... panie Maksymie, cóż to się tak pana śpieszy?... — Rano także tak pan pędziłeś, żeś niesłyszał jakem wołała, iż mam list dla pana...
— List do mnie?
— Gdzie jest ten list?... Dawajcie mi go czemprędzej.
— Tak panie Maksymie, mam list do pana i to taki w dodatku pachnący, że...
Stróżka podała pismo lokatorowi, a ten rozerwał żywo kopertę, z której rzeczywiście rozszedł się przyjemny zapach.
List składał się z kilku tylko wyrazów, Maksym przebiegł je oczami, krzyknął z radości i wsunąwszy w rękę luidora osłupiałej kobiecinie, popędził jak strzała na ulicę.