Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No45 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

chciały... wszędzie odpowiadano mi jedno i to samo:
„— Nazwisko pańskie wcale jest nieznane... — daj się pan najprzód poznać, a wtedy zobaczymy...
„— Dać się poznać?... — odrzekłem zrozpaczony — ale jakimże sposobem?...
„— To nas nic a nic nie obchodzi.
„Usłyszawszy ze sto razy jednę i tę samę śpiewkę, wziąłem moje rękopismy i w ogień rzuciłem.”


XXXIV.
Joanna powraca na scenę.

— Czy doprawdzy — rzekł Raymond z niedowierzaniem — czy doprawdy miałeś pan odwagę rzucić w ogień swoje prace?...
— Daję panu słowo na to!...
— Wszystkie?...
— Co do jednego... panie!... — nie zrobiłem żadnego a żadnego wyjątku, a nawet gdy owoc ciężkiej półrocznej pracy, gorzał w moich oczach, robiło mi to przyjemność pewną!
— No, no — odrzekł Prometeusz paryzki z uśmiechem — widzę żeś się nie