Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No41 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Szachrować?... — szepnęła z obrzydzeniem Joanna.
— Brzydkie to słowo, przyznaję, ale zapewniam, że sama rzecz bardzo jest dobrze widziana w dzisiejszych czasach.
— A narażania się nie bierzesz wcale w rachubę?...
— Jakiego narażania?...
— Można być przecie schwytanym na gorącym uczynku, a to pociąga następstwa jak najfatalniejsze.
— Dla mnie żadne zgoła niebezpieczeństwo nie istnieje.
— Jak to?...
— Umiem być tak ostrożnym, iż nikt mnie na niczem nie przyłapie, nikt nigdy niczego się nie domyśli...
— Jednakże nie udaje się to nikomu...
— Uspokój się margrabino, mnie się uda najzupełniej, bo będę od innych zręczniejszym... Pozbądź się wszelkiej obawy, bo zapewniam cię raz jeszcze, że mi się uda jak najlepiej... Powiedz tylko, że się zgadzasz, ażebym wykonał moje projekta i uważaj się za ocaloną.
Joanna zdawała się wahać a nareszcie podniosła głowę.
— Człowiek tonący, — rzekła, — brzytwy się chwyta i wcale się nie za-