Ta strona została skorygowana.
— Umierać w twoim wieku, kochana margrabino?... — odrzekł z uśmiechem Raul — a toż to byłaby największem szaleństwem i w dodatku szaleństwem nie dającem się powetować...
— E! — odparła zimno Joanna — cóż chcesz ażeby się ze mną stało? — Nie mówiłam ci już ze sto razy, że przekładam śmierć nad ubóstwo? — Podobną jestem do tych kwiatków podzwrotnikowych, co nie mogą żyć bez słońca... Nie mogę się rozwijać w cieniu!... — Natura moje wymaga jasności i dostatków... — Pragnienia moje, to zbytek!