Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No38 part8.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nic... — mruknęła ponuro Joanna.
— Przygnębienie pani dostatecznie odpowiada za panią... pani milczenie jest wymowne i wystarcza za dowód...
Margrabina podniosła głowę.
— Mylisz się pan!... — odpowiedziała z wzrastającą bezczelnością, — ja nic nie przyznaję i przypisujesz pan mojemu milczeniu zupełnie fałszywe znaczenie!... Po co bo bronić się mam przeciw nieznanemu oskarżeniu?... A zresztą, jakżebym mogła się obronić?... Oddawna wiem a pan wiesz to jeszcze lepiej odemnie, iż niewinności dowieść niepodobna... Wyrok pański zapadł już przeciwko mnie oddawna...
— Pani margrabino, — zauważył spokojnie prokurator, — współczuję bardzo pani boleści, ale ta boleść za daleko panią unosi!... Ja reprezentuję tutaj sprawiedliwość i prawo, pozwól pani zatem przypomnieć to sobie, bo nie chcę i nie mogę znosić żadnych podobnych napaści...
— Nie powiem już ani słowa, — odrzekła Joanna, — i przyjmuję bez skargi, bez szemrania moję ruinę, którą pan za zasłużoną uważasz.