Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No36 part6.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nie potrzebuję chyba zapewniać pana nawet.
— W takim razie, powiem to tylko, że chodzi o testament nieboszczyka margrabiego Castella...
— O testament mojego męża?... — wykrzyknęła Joanna.
— Tak pani margrabino.
— Wszakże pan sam mi powiedział, że jest w najzupełniejszym porządku,...
— Wydawało mi się, że tak jest przyznaję, ale...
Notaryusz nie miał czasu dokończyć, bo w tej chwili woźny wezwał panią, Castella i pana Chauvelin przed prokuratora.
Młoda kobieta zbladła, poczuła, że jej krew uderza do głowy, że serce bić przestaje, a w oczach robi się ciemno.
Zaledwie mogła się utrzymać na nogach.
Czuła jednak, że nie może tracić na minie i pomimo osłabienia, krokiem pewnym weszła do gabinetu.
Notaryusz wszedł zaraz za nią.
Prokurator królewski, człowiek czterdziesto ośmio letni, był wysokim, szczupłym i bardzo dystyngowanym w obejściu i mowie mężczyzną.
Twarz miał matowo-białą, wygoloną starannie, a włosy przypruszone siwiz-