Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No36 part4.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiedliwości, jest miejscem okropnem — miejscem wzbudzającem obawy bardzo dotkliwe.
Joanna drżała w chwili, gdy weszła do obszernej nawy, noszącej także okrutną nazwę „Sali straconych kroków.”
Serce o mało nie wyskoczyło jej z piersi, szamotało się niby ptak, pragnąc z zamkniętej klatki, wydobyć się ab wolność, głosem też zmienionym i drżącym, zapytywała o drogę młodych adwokatów, udrapowanych w swoje czarne togi.
Demostenesowie przyszłości, na widok młodej i pięknej damy, nie mogli wyjść z podziwiania.
Nakoniec margrabina dotarła do przedpokoju gabinetu prokuratora.
Służbowy woźny zapytał jej o nazwisko i poprosił, aby poczekała.
Pani Castella usiadła, albo raczej, upadła w wielki fotel dębowy, obity zieloną skórą.
Siedziała już kilka minut, gdy w tem drzwi przedpokoju znowu się otworzyły i ukazał się w nich notaryusz pan Chauvelin.
Joanna znajdowała się w tem położeniu umysłu, w którem widok twarzy znajomej sprawia ulgę niewymowną.
Zdawało się jej, że nie jest już o-