Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No33 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

konaniem, bo podziwiałem cię z loży pierwszego piętra...
— I byłeś zupełnie ze mnie zadowolony?...
— Zachwycony byłem — powiadam... Najpierwsze nasze aktorki pozazdrościłyby ci takiego dzielnego odegrania, takiej trudnej roli! — Oszukać Raymonda, wyprowadzić go w pole i to nie spełna we dwie godziny, to doprawdy prawdziwa sztuka!...
— No! no! przestań proszę cię hrabio! — — wykrzyknęła margrabina — bo gotowam naprawdę ci uwierzyć i stać się dumną — co by bardzo było niewłaściwem. |
— Trudno, muszę się wygadać... bo nie mogę się dość wydziwić.. Świetnem było wylanie chloroformu, podczas tej jednej minuty, kiedy Raymond odwrócił głowę!...
— Ależ kochany hrabio, jeżeli jest w tem jaka zasługa, nie mnie się należy ale tobie...
— Cóż znowu?
— Wszakże tyś mi dostarczył chloroformu, a bez tego genialnego pomysłu, testament byłby się znajdował dotąd w rękach Raymonda i nie wydobyliśmy go może nigdy.