Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No2 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— To cud doprawdy!... — mówił sobie bandyta — boć przecie ten człowiek, nie mógł widzieć co się działo po za jego plecami...
Boule-qui-roule mylił się najzupełniej...
Nie zauważył, że płomień gazowy, umieszczony o jakie dziesięć lub dwanaście kroków, odbijał najdokładniej oczom pana de Credencé sylwetkę mordercy.
Hrabia, nie zwracał z początku uwagi na dziwaczny cień małej figurki odbitej na trotuarze, ale gdy spostrzegł, że ręka owej figurki uzbraja się w długi nóż, odgadł od razu co się święci.
Wiemy już jakiem było następstwo tego odkrycia...
Boule-qui-roule ździwiony, ogłupiały w pierwszej chwili, odzyskał natychmiast przytomność umysłu...
Sytuacya wydała mu się krytyczną...
Zawahał się na sekundę co zrobić, ale jego dzikość połączona z chciwością, wzięła górę nad roztropnością.
Ufając swojej nadzwyczajnej sile rzucił się jak jaguar na swoję zdobycz...
Doznał znowu najfatalniejszego niepowodzenia...