Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No2 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Raul dla zachowania pozorów, kazał sobie podać szklankę wódki i udawał że pije...
Naraz poczuł rękę na swojem ramieniu i posłyszał jakiś głos po za sobą:
— Dobry wieczór, Regulusie!... cóż, czy zdrów jesteś mój drogi?... — i zaraz ten sam głos szeptał po cichu tak żeby nie być przez nikogo posłyszanym:
— Jestem na rozkazy pana hrabiego i bardzo pana przepraszam, iż kazałem czekać na siebie...
Pan de Credencé odwrócił się żywo i zobaczył obok siebie grubego, nizkiego człowieka, brzydkiego jak śmierć a uśmiechniętego dobrodusznie.
Mały ten człowieczek, ubrany nędznie, w starej wełnianej czapce, w wielkich butach z grubemi miękkiemi podeszwami, podobnym był do tych żebraków patentowanych, najczęściej ślepych lub udających tylko ślepotę, jakich spotyka się pod kościołami z miseczką w ręku, szepcących urywane głowa pacierza.
Osobistość tę nasi czytelnicy znają bardzo dobrze.
Przedstawiliśmy ją już na początku tego opowiadania, pod nazwiskiem p.