Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No29 part7.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nice... — miliony będą się powiększać.. — drogie kamienie z Kalifornii i Indyj napływać będą do nas i... pewnego pięknego poranku, gdy nam przyjdzie taka fantazya, kupimy sobie połowę Paryża.
„Dla tego mówię „my” pani margrabino, albo raczej kochana pani Joanno, bo pomiędzy nami, wszystko byłoby wspólnem, każda cząstka tych bogactw, należałaby tak dobrze do mnie jak i do ciebie, a ja nadto byłbym zależnym od ciebie, bo dałabyś mi więcej niż te wszystkie skarby... „dałabyś mi swoję miłość...”


∗             ∗

Raymond umilkł.
Wymawiając ostatnie słowa wpadł w taki zapał, jakby deklamował jakąś najpiękniejszą poezyę...
Po chwili odezwał się znowu, ale daleko już spokojniej:
— Znasz pani teraz moje pragnienia, ambicye i nadzieje — odpowiedz więc, nie powoduj się dumą fałszywą... — Tylko nie wmawiaj w siebie, że ja, margrabina Castella, nie mogę należeć do Raymonda, bo Raymond jest bandytą!...
„Nie wmawiaj w siebie tego pani