Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No27 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Bynajmniej proszę pani... — mam przyzwyczajenie rozumieć wszystko i niczemu się nie dziwić...
„Zresztą pani masz słuszność... — dodał mniemany baron z galanteryą.
„Dla arcydzieł natury, tak samo jak i dla arcydzieł sztuki, potrzeba do podwyższenia ich wartości ram kosztownych... — dla pani, tylko ogromny majątek, może być wspaniałą ramą...
— A ten majątek — odrzekła młoda kobieta — pan mi jeden powrócić możesz...
Raymond potrząsnął głową.
— Ah! kochana pani... — odezwał się z wymówką — niechaj mi pani wierzy, że gdyby zależało tylko odemnie, jużbym był to dawno uczynił...
Joanna oparła się o stół łokciami, spojrzała prosto w oczy swojemu interlokutorowi i wolno zapytała:
— Więc są jakieś przeszkody?...
Mniemany naczelnik wydziału, wydawał się bardzo ździwiony.
Wzniósł oczy w górę i zawołał:
— Pani pyta, czy są przeszkody?... Czy podobna, aby osoba tak inteligentna, wątpiła o tem na chwilę?...
— Dobrze zatem... — zaczęła znowu Joanna... — przyznaję że są: jedynym jednak celem naszego widzenia, było